Wiadomości
Wspólnota Szkoły Ewangelizacji "Cyryl i Metody" obchodziła swoje święto patronalne w dniu liturgicznego wspomnienia patronów.
"Tylko dla twardzieli" - tak niezmiennie od 18 lat reklamują Zimowe Igrzyska Abstynentów pasjonaci życia w trzeźwości, z diecezjalnym duszpasterzem trzeźwości ks. prał. Władysławem Zązlem na czele.
Dzieła inspirowane życiem męczenników z Peru zagoszczą w Galerii Regionalnego Ośrodka Kultury. W piątek 19 lutego o 16.00 odbędzie się wernisaż wystawy "Od św. Franciszka do błogosławionych z Pariacoto".
Do modlitewnego szturmu w obronie życia dzieci nienarodzonych, których życie jest zagrożone aborcją, na 40 dni przed uroczystością Zwiastowania Pańskiego, które w tym roku będzie obchodzone 4 kwietnia, zaprasza duszpasterstwo rodzin.
Już dziś zapraszamy wszystkich do udziału w modlitewnym maratonie, który rozpoczniemy w środę 24 lutego - mówi ks. Tomasz Gorczyński, bielsko-żywiecki duszpasterz rodzin. - W ten sposób dołączamy do międzynarodowej akcji "40 dni dla życia".
Jak tłumaczy kapłan, modlitewny szturm jest podejmowany w intencji nienarodzonych i zagrożonych zabiciem dzieci, a także zamierzających tego dokonać matek i ojców. - Aby przyłączyć się do wspólnej modlitwy, wystarczy podjąć zobowiązanie do codziennego odmawiania w tej intencji dowolnej modlitwy aż do liturgicznego obchodu uroczystości Zwiastowania Pańskiego, która w tym roku przypada 4 kwietnia - dodaje ks. Tomasz. - Swój udział w modlitewnym maratonie można zgłosić w duszpasterstwie rodzin kurii diecezjalnej via e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..
Po zgłoszeniu na adres nadawcy, drogą mejlową zostanie wysłany certyfikat z indywidualnym numerem potwierdzający udział w maratonie.
Pomysł akcji "40 dni dla życia" zrodził się kilkanaście lat temu w Stanach Zjednoczonych, gdzie katolicy modlą się w wyznaczonych terminach przez 40 dni przy klinikach aborcyjnych. Bezustannie - w dzień i w nocy.
aniolbeskidow.pl / bielsko.gosc.pl
Zadowolenie z powodu decyzji ministra zdrowia o zaprzestaniu finansowania z budżetu państwa programu „in vitro”, oraz nadzieję na powstanie narodowego programu prokreacyjnego opartego na naprotechnologii wyraził podczas spotkania z bielskim środowiskiem medycznym dr inż. Antoni Zięba, wiceprezes Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia. Ten znany obrońca życia był gościem kolejnego ze spotkań organizowanych w ramach bielsko-żywieckiego duszpasterstwa służby medycznej.
Dr inż. Zięba nie ukrywał zadowolenia z decyzji o cofnięciu ministerialnego wsparcia dla programu „in vitro”. Zdaniem obrońcy życia, który odwołał się do oficjalnych, międzynarodowych danych, procedura „in vitro” nie leczy z niepłodności, natomiast stanowi zagrożenie życia i zdrowia w stosunku do dzieci poczynanych za pomocą tej metody.
„To procedura śmierci i kalectwa. 90 proc. dzieci poczętych ‘in vitro’ ginie przed narodzeniem. A dzieci poczęte tą metodą należą do grupy podwyższonego ryzyka, jeśli chodzi o śmiertelność około i poporodową oraz zapadalność na różne choroby, szczególnie wrodzone i genetycznie uwarunkowane” – wyjaśnił.
Przypomniał, że według oficjalnych danych brytyjskiego Departamentu Zdrowia z 3 milionów 800 tysięcy poczętych „in vitro” dzieci w latach 1992-2006 urodziło się żywych tylko 122 tysiące dzieci, czyli tylko 3,21 procenta poczętych tą metodą istot ludzkich.
Zięba wyraził nadzieję, że w ramach systemu państwowego powstanie program leczenia niepłodności przy pomocy naprotechnologii. W jego opinii, wymaga to mobilizacji grup obrony życia, ale także całego środowiska medycznego.
„Wiemy, że są inicjatywy społeczne, prywatne, kościelne dzięki którym placówki naprotechnologii już lepiej lub gorzej funkcjonują i dzieci się rodzą. Jest jednak potrzeba powstania państwowego, ogólnopolskiego programu prokreacyjnego finansowanego ze środków publicznych. Byłby przez to dostępny w każdym województwie, a być może w przyszłości w każdym powiecie. Placówki te mogłyby służyć pomocą rodzicom, oczekującym upragnionego potomstwa” – dodał.
Według wiceprezesa, niezwykle pilną rzeczą jest zablokowanie, dostępnej obecnie bez recepty, antykoncepcyjnej, ale także wczesnoporonnej pigułki „dzień po”. „To czy pigułka działa antykoncepcyjnie czy wczesnoporonnie zależy od fazy cyklu, w jakim znajduje się kobieta, która jej użyła” – wyjaśnił.
Inż. Zięba zwrócił uwagę, że już rok temu obrońcy życia podpisali specjalny apel do władz polskich i unijnych o wycofanie z rynku „ludobójczych produktów” niszczących poczęte życie. Do podpisania doszło w piwnicy bloku 11 na terenie niemieckiego, nazistowskiego obozu zagłady Auschwitz, obok celi śmierci św. Maksymiliana Kolbego – w miejscu, gdzie zbrodniarze niemieccy po raz pierwszy użyli gazu – cyklonu B produkcji IG Farbenindustrie, do zabicia we wrześniu 1941 r. około 600 rosyjskich i około 250 polskich więźniów obozu. Później cyklon B hitlerowcy stosowali masowo w komorach gazowych obozu zagłady Auschwitz-Birkenau.
Działacz pro-life przypomniał, że w styczniu 2015 roku decyzją Komisji Europejskiej, została dopuszczona do sprzedaży w krajach UE – bez recepty – tzw. pigułka „dzień po” – ellaOne firmy HRA Pharma, powiązanej z firmą Höchst, która powstała w wyniku przekształceń IG Farbenindustrie. Jak zauważył Zięba, firma Höchst produkuje typowo wczesnoporonną pigułkę RU-486.
„W Polsce śmiercionośnych substancji o rodowodzie IG Farbenindustrie nie można tolerować nawet na moment. To musi być szybko cofnięte” – zaapelował, wyrażając przekonanie, że pigułkę „dzień po” wprowadzono na rynek polski z naruszeniem prawa.
Spotkanie z dr. inż. Ziębą w bielskiej kurii w ramach „Medycznych spotkań czwartkowych” poprzedziła koncelebrowana Eucharystia, której przewodniczył kapelan bielskiego Hospicjum św. Kamila, ks. Lasek Edward SDS. Liturgię celebrowali wraz z nim duszpasterz służby zdrowia ks. Łukasz Jończyoraz kapelani szpitalni – ks. Szczepan Kobielus oraz ks. Andrzej Waszczuk SDS.
Robert Karp / diecezja.bielsko.pl
Strona 328 z 364