Nie można zrozumieć Eucharystii bez Słowa Bożego.

„Nie można zrozumieć, ani tym bardziej owocnie uczestniczyć w Eucharystii, gdyby nie było słowa Bożego” – podkreślił bp Roman Pindel podczas uroczystości Bożego Ciała w Bielsku-Białej. Pasterz diecezji bielsko-żywieckiej przewodniczył Mszy św. i procesji, jaka przeszła 20 czerwca ulicami stolicy Podbeskidzia, symbolicznie łącząc dwie części miasta – bielską i bialską.

Uroczystości Ciała i Krwi Pańskiej rozpoczęły się Mszą św. w bielskiej katedrze św. Mikołaja. Wraz z ordynariuszem, głównym celebransem, modlili się biskup pomocniczy Piotr Greger, liczni księża oraz klerycy seminarium duchownego w Krakowie.

W homilii biskup przypomniał, że podczas niedawnej pieszej pielgrzymki z Hałcnowa do Łagiewnik jej uczestnicy nieśli ze sobą trzy przedmioty związane z Eucharystią: 13-kilogramową monstrancję w kształcie postaci Pana Jezusa Miłosiernego z Hostią w środku, Ewangelię oraz krzyż.

Wyjaśniając znak słowa Bożego i przypominając, że podczas każdej Mszy św. zawsze czyta się Pismo Święte, duchowny wskazał na obecną w Kościele zasadę nauczania, że „znaki z dziejów zbawienia i znaki sakramentalne, znaki czasu i znaki, jakie daje Bóg na naszych drogach, mają być objaśniane przez słowo Boże”.

„Gdyby tego nie było, znak, który jest wieloznaczny, byłby niejasny. Znaki z dziejów zbawienia nie mogłyby do nas przemówić w taki sposób, w jaki Bóg zamierzył i jak objaśniali prorocy i święci. Znaki sakramentalne stałyby się magicznym rytem, a inne znaki byłyby sprowadzone do wątpliwego wróżenia” – zaznaczył.

„Każdy z tych znaków obecności Chrystusa, a więc Ciało Pańskie, słowo Boże oraz znak męki i śmierci Zbawiciela, niosły kolejne grupy pielgrzymów, by w ten sposób przeżywać trzy aspekty Eucharystii” – wyjaśnił i zwrócił też uwagę na czwarty znak, jakim była „wspólnota w drodze, wędrująca na podobieństwo pielgrzymującego Kościoła”. „Wspólnota ta jest nie do pomyślenia bez Jezusa i Eucharystii” – dodał biskup.

Zdaniem biskupa, „nie można zrozumieć, ani tym bardziej owocnie uczestniczyć w Eucharystii, gdyby nie było słowa Bożego”. Kaznodzieja zauważył zarazem, że w czasie Ostatniej Wieczerzy „Chrystus wpierw objaśniał przez wcześniejsze wydarzenia zbawcze, a zwłaszcza przez Paschę, ale też przez gest umycia nóg apostołom, sens tego, że wybrał chleb i wino, jako sposób uobecnienia swojej śmierci za nas i dla nas w czasie powtarzania Jego słów i gestów z Ostatniej Wieczerzy”.

„Cóż dałoby to, że połamałby chleb i podał wraz z kielichem wina, ale bez wyraźnego stwierdzenia: «To jest Ciało moje, to jest Krew moja». Kto wiązałby Ostatnią Wieczerzę z Męką i śmiercią na krzyżu, gdyby nie powiedział: «To jest Ciało moje za was wydane, to jest Kielich Krwi, wylanej dla waszego zbawienia». Kto by wpadł na to, by powtarzać słowa i gesty Jezusa z Ostatniej Wieczerzy, gdyby wówczas nie powiedział wyraźnie do apostołów: «To czyńcie na moją pamiątkę»” – stwierdził i powtórzył, że każda Eucharystia „jest sprawowana dlatego, że wypełniamy ostatnią wolę Jezusa z Wieczernika”.

Biskup wyjaśnił też inne znaki związane z Eucharystią – krzyż związany z ofiarą Jezusa Chrystusa i Chleb eucharystyczny – nad którym w czasie Eucharystii wypowiedziano słowa Jezusa z Ostatniej Wieczerzy: „To jest Ciało moje za was wydane”.

Na koniec bp Pindel zachęcił do uczestnictwa w procesji Bożego Ciała, „adorując Pana w skromnych postaciach Chleba eucharystycznego”, „rozważając słowo Boże, czytane przy kolejnych ołtarzach”. „Nie zapominając zarazem i o tym, że nie byłoby obecności eucharystycznej bez krzyża i ofiary złożonej przez Jezusa dla naszego zbawienia przez haniebną śmierć poza murami miasta, na wzgórzu, gdzie umierali przestępcy” – dodał.

Po liturgii wyruszyła tradycyjna procesja z Najświętszym Sakramentem, która przeszła ulicami w okolicach bielskiego Wzgórza Zamkowego. Wierni modlili się przy czterech ołtarzach. Uroczystość zakończyło błogosławieństwo eucharystyczne na placu przed bialskim kościołem pw. Opatrzności Bożej.

diecezja.bielsko.pl