Plac Wolności w Białej swoją nazwę zyskał przed stu laty. To tutaj druhowie ZHR zaprosili 4 listopada bielszczan na inaugurację harcerskiego świętowania 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.

Druh Piotr Homa ze Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej w niedzielę 4 listopada mówił na pl. Wolności: - Można powiedzieć, że tutaj rozpoczęła się droga do wolności dla naszego miasta.

Zobacz galerię zdjęć TUTAJ.

Bo to tutaj, w kamienicy pod numerem 2, w latach 1873-1939 działała Czytelnia Polska - kolebka miejscowych organizacji patriotycznych. Tutaj miały siedziby Towarzystwo Szkoły Ludowej i gniazdo Sokoła. Stąd 26 sierpnia 1914 r., po uroczystej odprawie, wymaszerował 87-osobowy oddział członków Sokoła, walczący w Legionach Polskich pod wodzą Henryka Boryczki. I także tutaj, w lutym 1915 roku, Józef Piłsudski odbierał defiladę I Brygady Legionów Polskich.

Druhny i druhowie ZHR zebrali się na pl. Wolności wraz z rodzicielskim Kręgiem Dobroczynności (z Ewą i Piotrem Gliwickimi na czele), kolegami i koleżankami z ZHP oraz wieloma mieszkańcami Bielska-Białej, by przypomnieć o historii tego miejsca, odśpiewać "Pierwszą Brygadę" i stąd, z setką biało-czerwonych flag oraz harcerskim pocztem sztandarowym, przemaszerować do katedry św. Mikołaja. Tutaj Mszę św. w intencji harcerzy i Ojczyzny koncelebrowali pod przewodnictwem bp. Romana Pindla także: ks. Tomasz Chrzan, diecezjalny duszpasterz harcerzy, ks. Marek Różycki, nowo mianowany duszpasterz ZHR, ks. Antoni Młoczek, proboszcz parafii katedralnej, zaprzyjaźniony z ZHR ks. Tomasz Wala, wikary w żywieckiej parafii konkatedralnej, i ks. Piotr Góra, sekretarz bp. Pindla.

Na początku liturgii ks. Chrzan zaprosił do modlitwy o to, by harcerze zawsze byli wierni Bogu i Polsce, a także harcerskim ideałom, które ślubowali, wypowiadając rotę przyrzeczenia harcerskiego.

W homilii, odwołując się do przeczytanego fragmentu Ewangelii o przykazaniu miłości, bp Pindel przywołał przykład znajomego małżeństwa - kobieta wybrała tego akurat mężczyznę, bo ujęły ją jego oddanie ideałom harcerskim, postawa wobec innych i umiejętność nawiązywania trwałych, uczciwych relacji.

- Dziś ludzie boją się wejść w relacje zobowiązujące, które pociągają konsekwencje - mówił biskup. - Odsuwają tę decyzję na później. Boimy się bliskiej, głębszej relacji, która zobowiązuje, która wymaga, żeby wysłuchać, zauważyć, zrozumieć, odpowiedzieć. A człowiek w pełni jest człowiekiem, kiedy potrafi w relacje miłości czy przyjaźni wejść. To kosztuje i wymaga, bo wtedy człowiek poznaje także swoje ograniczenia.

Biskup podkreślił, że to Bóg uzdolnił człowieka do kochania. Warunkiem bliskiej relacji jest jednak wolność, a prawdziwa miłość czy przyjaźń uczą szczerości.

Te więzi między ludźmi przekładają się także na relację człowieka z Bogiem. Jak mówił biskup, jest drobna różnica: Bóg chce się zaprzyjaźnić z każdym człowiekiem. A człowiek wchodzi w relację z Nim, kiedy Bożą miłość odkryje albo ktoś mu o niej powie. - Ta relacja rządzi się podobnymi zasadami jak relacje między ludźmi - mówił biskup. - Dla jej pogłębienia potrzeba spotkań i komunikacji.

Podsumowując, biskup nawiązał do okazji, która zebrała druhów i ich przyjaciół w katedrze: - Spotykamy się tutaj, żeby dziękować Bogu za naszą ojczyznę, która powstała z martwych, z niebytu, z podziału przed stu laty; w której notujemy rzeczy wspaniałe, ale i trudne; w której tylu ludzi odnajduje Boga, swoją drogę, sposób zaangażowania, budowania chwały naszej ojczyzny. Dziękujemy za wszelkie dobro, które się dokonuje.

Biskup zaznaczył, że w budowaniu przyszłości ojczyzny istotna jest postawa, której uczą ideały i zasady ruchu harcerskiego, m.in. szczerości i wierności. - Przyszłość zależy od tego, jak będą się układać nasze relacje wewnątrz i na zewnątrz; relacje przyjaźni i małżeństwa, które - daj, Boże - będziemy tworzyć na całe życie - mówił druhnom i druhom.

Na koniec liturgii ks. Chrzan podkreślił, że podbeskidzcy harcerze z ZHR, jak i ZHP na co dzień budują relacje z Panem Bogiem i z drugim człowiekiem poprzez zwyczajną, szarą służbę. Wspomniał o comiesięcznych Mszach św. harcerskich w kaplicy kościoła św. Maksymiliana w Aleksandrowicach, które gromadzą prawdziwe tłumy druhów i ich przyjaciół.

Owocem codziennego życia ideałami harcerskimi są także dwa powołania kapłańskie z obu harcerskich grup. Jedno ze wspólnoty ZHR - w seminarium misjonarzy św. Wincentego à Paulo i drugie spośród druhów ZHP - u ojców kapucynów.

Duszpasterz harcerzy obiecał, że wszyscy oni nadal będą starali się budować dobre relacje między sobą i z Panem Bogiem. - A wiadomo - na słowie harcerza można polegać jak na Zawiszy - zaznaczył ks. Chrzan.

Mszę św. zakończył śpiew "Modlitwy harcerskiej", a następnie druhowie zaprosili wszystkich obecnych na uroczysty Apel Harcerski na rynku Starego Miasta.

bielsko.gosc.pl