Już po raz czwarty młodzi z KSM zaangażowali się w przygotowanie rodzinnego parafialnego festynu, a do wspólnego świętowania zapraszał proboszcz ks. kan. Wiesław Ostrowski.

Jak zawsze włączyły się też parafialne Dzieci Maryi, koło misyjne, Akcja Katolicka, siostry zakonne, strażacy, ratownicy. Można było nie tylko zajrzeć do wnętrza strażackiego samochodu gaśniczego, a także nauczyć się udzielania pierwszej pomocy i ratowania życia.

Przez cały czas festynu na estradzie pojawiali się znani goście, a także laureaci konkursów. W tym roku rolę gospodarza sceny pełnił ks. Andrzej Gawlas z Ustronia-Polany, który poprowadził familiadę i losowanie głównej nagrody: złotego roweru.

W koncertach muzyki chrześcijańskiej na scenie wystąpili: Michał Król z zespołem oraz grupy: Kadosz i IGramy z Pokusą. Artyści dzielili się muzyką i swoimi świadectwami odkrywania miłości Boga. – Wyobraźcie sobie, że jesteście królewnami i królewiczami: dziećmi Króla, i razem oddajmy cześć Bogu – zachęcała wokalistka zespołu Kadosz przed pieśnią uwielbienia, w której pytała: – Czy zastanawiasz się, jak to jest być synem Najwyższego?...

Na terenach rekreacyjnych wokół sceny nie brakowało atrakcji dla gości w każdym wieku. Na wszystkich czekały fanty i poczęstunek, wystawa sztuki sakralnej i konkursowych prac plastycznych dzieci.

- Przygotowaliśmy sporo niespodzianek, a wśród nich po raz pierwszy wykonane przez nas tu, w Czańcu, pamiątki tego świętowania, m.in. złocone figurki aniołów - mówi ks. Tomasz Michniok, od 9 lat opiekun czanieckiego oddziału KSM.

Oddział skupia prawie 30 osób, a najstarsi członkowie działają już od 10 lat. Zaczęli od rzetelnej formacji. Potem przyszło działanie. - Naszymi doświadczeniami dzieliliśmy się w diecezji i cieszy nas, kiedy nasze pomysły znajdują naśladowców, a my - współpracowników - mówi Judyta Drzewiecka, pierwsza szefowa grupy, a także prezes KSM w diecezji.

- To duża praca, ale bardzo na cieszy - zaznacza Karolina Kowalska, obecna prezes KSM w Czańcu, która koordynowała festynowe przygotowania i podobnie jak inni wkłada w nie całe serce. - Bez tego, co razem robimy, już nie wyobrażam sobie życia. Jesteśmy jak rodzina - wtóruje jej Szymon Trojak, a także inni młodzi. Jak podkreślają, budowanie takiej rodzinnej więzi w całej parafii jest jednym z celów, jakie stawiają przed parafialnymi festynami, podobnie jak przy akcjach obdarowywania świątecznymi paczkami czy kolędowania.

Zobacz galerię zdjęć TUTAJ.

bielsko.gosc.pl