Od 14 sierpnia Ziemia Oświęcimska ma swojego patrona. To wspólna inicjatywa franciszkanów i Starostwa Powiatowego.

77 lat temu w niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym i zagłady Auschwitz został zabity franciszkanin, o. Maksymilian Maria Kolbe. W rocznicę tego wydarzenia przy bloku 11, w którym mieściło się obozowe więzienie i w którym zamordowano zakonnika, odprawiono uroczystą Mszę św.

Wzięło w niej udział kilkaset osób, m.in. wicepremier RP Beata Szydło, biskupi, księża i zakonnicy, a także przedstawiciele władz wojewódzkich oraz samorządów lokalnych. Mszy św. przewodniczyli metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski, biskup bielsko-żywiecki Roman Pindel, biskupi seniorzy Tadeusz Rakoczy i Kazimierz Górny, oraz abp Ludwik Schick z Niemiec. Gośćmi honorowymi była rodzina Maksymiliana Kolbe oraz byli więźniowie obozu Auschwitz.

Arcybiskup Jędraszewski w homilii przypomniał moment, w którym o. Kolbe zgłosił się na śmierć głodową za nieznanego mu współwięźnia: - Ucieczka więźnia, apelowy place, długie godziny czekania i wreszcie wyrok - dziesięciu więźniów z bloku 14 skazanych na głodową śmierć. Wtedy pośród ogromnej ciszy i przerażenia płacz jednego ze współwięźniów. Ma żonę, ma dzieci, chce żyć. Ale przecież za tym płaczem kryło się jeszcze jedno. Jest Polska, dla której trzeba narażać się, przelewać krew i walczyć. Uwięziony został w Poroninie, wtedy, kiedy szykował się do wędrówki przez Tatry na Węgry, by tam dołączyć do polskiej armii na zachodzie. Chciał żyć dla najświętszych wartości. Według Fritscha miał zdychać tutaj jak pies, a tymczasem w tym momencie okazuje się, że pozostał człowiekiem, bo pamiętał o żonie i o dzieciach, tego co najświętsze i najbardziej głębokie w jego sercu nie pozwolił sobie wydrzeć. Stąd jego głośny szloch.

– A potem nieoczekiwane wystąpienie z szeregu więźnia o numerze 16670. Samo wystąpienie z szeregu bez rozkazu równało się wtedy wyrokowi śmierci. Więzień był już tylko numerem, odarty z imienia i nazwiska i z samej swojej tożsamości. Nie wolno mu było myśleć, nie wolno mu było podejmować własnych decyzji. Miał wykonywać rozkazy. A on występuje i prosi o to, aby mógł swoje życie ofiarować za tego współwięźnia szlochającego i ciągle myślącego o swoich najbliższych – dodał arcybiskup.

– Ten czas obozowy był dla o. Maksymiliana i zapewne dla wielu innych więźniów czasem szczególnej refleksji nad swoim losem, nad przeznaczeniem, nad najbardziej głębokim sensem ludzkim cierpień. Z tej to refleksji wydobywa się stwierdzenie, którym o. Maksymilian podzielił się ze współwięźniem Józefem Stemlerem kilka tygodni przed śmiercią: „Nienawiść nie jest siłą twórczą, siłą twórczą jest miłość”. Miał na pewno na względzie w jaki sposób trzeba tutaj odpowiadać na tak przerażające zło doświadczane niemal każdej godziny – podkreślił metropolita krakowski.

Podczas obchodów rocznicowych odczytano dekret Prefekta Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów kard. Roberta Saraha ogłaszający św. Maksymiliana patronem Ziemi Oświęcimskiej.

„Duchowieństwo i wierni Ziemi Oświęcimskiej darzą szczególną czcią św Maksymiliana Marię Kolbego, prezbitera i męczennika, który ustanawiając przykład największej miłości nie zawahał się wspaniałomyślnie poświęcić swojego życia za bliźniego. Dlatego też biskup bielsko-żywiecki Roman Pindel, mając na uwadze liczne prośby oraz przychylność władzy świeckiej, pragnie zaaprobować wybór św. Maksymiliana Marii Kolbego, prezbitera i męczennika na patrona Ziemi Oświęcimskiej. On też w piśmie z dnia 12 kwietnia 2018 r. zwrócił się z prośbą, aby ten wybór i decyzja zostały zaakceptowane w świetle przepisów o ustanawianiu patronów. Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów na mocy praw nadanych jej przez Ojca Świętego Franciszka i po rozważeniu przedstawianej sprawy uznała, że wybór ten i decyzja dokonały się zgodnie z przepisami prawa, przychyliła się do powyższej prośby i potwierdza, że Maksymilian Maria Kolbe, prezbiter i męczennik, jest patronem Ziemi Oświęcimskiej” - przeczytał podczas mszy o. Jan Cuber.

Kwiaty złożono pod Ścianą Śmierci na dziedzińcu bloku 11, a także na obozowym placu apelowym, gdzie 29 lipca 1941 r. Maksymilian Kolbe ofiarował życie za współwięźnia Franciszka Gajowniczka. Hierarchowie i franciszkanie modlili się również w celi nr 18 w podziemiach bloku 11, w której zamordowano św. Maksymiliana.

Obchody 77. Rocznicy śmierci o. Kolbe zainaugurowało rano nabożeństwo „Transitus św. Maksymiliana” we franciszkańskim Centrum św. Maksymiliana w Harmężach, po której do byłego obozu przeszła franciszkańska pielgrzymka z relikwiami Maksymiliana. Pątnicy z diecezji bielsko-żywieckiej wyruszyli też z oświęcimskiego kościoła św. Maksymiliana. Obie pielgrzymki spotkały się przy bramie „Arbeit macht frei”.

Oficjalne ogłoszenie dekretu, który w Rzymie podpisał kard. Robert Sarah nastąpiło 14 sierpnia, podczas obchodów 77. rocznicy męczeństwa św. Maksymiliana Marii Kolbego.

Jesienią ubiegłego roku radni Powiatu Oświęcimskiego podjęli uchwałę o wszczęcie starań dotyczących przyznania św. Maksymilianowi patronatu nad Ziemią Oświęcimską. Była ona odpowiedzią na oddolną inicjatywę, w którą włączyli się o. Piotr Cuber, proboszcz franciszkańskiej parafii w Harmężach jak również duszpasterze parafii na terenie powiatu oraz organizacje, wspólnoty i placówki noszące imię św. Maksymiliana, w tym szpital powiatowy i szkoła w Harmężach.

Po pozytywnym głosowaniu większości radnych powiatowych (20 było za, 3 przeciw, 1 wstrzymał się od głosu), zgodnie z przyjętymi procedurami, prośbę o zgodę na patronat złożono na ręce bp. Romana Pindla. Biskup bielsko-żywiecki, po uzyskaniu opinii Konferencji Episkopatu Polski, za pośrednictwem Nuncjatury Apostolskiej przekazał prośbę o patronat Stolicy Apostolskiej. W pierwszych dniach sierpnia dekret w tej sprawie podpisał prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów kard. Robert Sarah, którego wierni Podbeskidzia mieli okazję poznać w ubiegłym roku, podczas uroczystego nadania tytułu Bazyliki Mniejszej franciszkańskiemu kościołowi w Rychwałdzie.

Św. Maksymilian otrzymał tytuł Patrona Ziemi Oświęcimskiej. Wybór wynika z faktu, że ostatnie 78 dni życia założyciel Niepokalanowa przeżył za drutami KL Auschwitz. Wraz z towarzyszami niedoli pracował na terenie Oświęcimia i sąsiednich miejscowości. Po wybiórce dziesięciu skazańców, którzy w odwecie za ucieczkę jednego z więźniów mieli umrzeć w bunkrze głodowym, dobrowolnie zgłosił się na śmierć w zamian za jednego z nich. Został dobity zastrzykiem z kwasu karbolowego w wigilię Wniebowzięcia NMP. Następnego dnia jego ciało spalono w krematorium a popioły pomieszane z prochami innych ofiar rozsypano w nieznanym miejscu, przypuszczalnie na terenie przylegających do Oświęcimia Harmęż, gdzie dziś franciszkanie prowadzą Centrum św. Maksymiliana.

Ojciec Kolbe otrzymał tytuł Patrona Ziemi Oświęcimskiej, choć faktycznie pomysłodawcy mają na myśli Powiat Oświęcimski. Tworzą go miasta: Oświęcim, Kęty i Brzeszcze, leżące na terenie diecezji bielsko-żywieckiej oraz Chełmek i Zator należące już do archidiecezji krakowskiej a także gminy wiejskie: Osiek, Polanka Wielka i Przeciszów. Powiat zajmuje obszar ponad czterystu kilometrów kwadratowym, populacja zaś przekracza liczbę 153 tysięcy mieszkańców.
Swoich patronów mają już: Oświęcim oraz Kęty. Pierwszym z nich jest św. Jan Bosko. Choć sam nigdy nie był w Oświęcimiu, to jednak powstał tu pierwszy na ziemiach polskich zakład, prowadzony przez założonych przez niego salezjanów, który przyczynił się do wzrostu poziomu wykształcenia i wychowania miejscowej młodzieży, a przez to również rozwoju religijnego, kulturalnego i gospodarczego miasta. Kętom patronuje pochodzący stąd św. Jan Kanty.

Św. Maksymilian patronuje związkowi gmin z nim związanych, który tworzą: Zduńska Wola, Pabianice, Teresin i Oświęcim oraz diecezjom: bielsko-żywieckiej, elbląskiej i koszalińsko-kołobrzeskiej. Patronuje również między innymi: energetykom, krótkofalowcom, filmowcom i wydawcom katolickim, przedsiębiorcom, krwiodawcom, rodzinom i ruchom abstynenckim. Jest ponadto patronem wielu szkół i placówek oświatowych oraz wychowawczych, organizacji i fundacji, ma swoje ulice, tablice pamiątkowe i pomniki.

auschwitz.org / bielsko.gosc.pl