- Twórcy niepodległości zrezygnowali ze swoich prywatnych czy partyjnych korzyści, w dużym stopniu pohamowali chęć wykorzystania swojej przewagi i wpływów - mówił bp Roman Pindel w Święto Niepodległości w Bielsku-Białej.

Bielskie uroczystości Święta Niepodległości odbyły się w aleksandrowickim kościele św. Maksymiliana, gdzie bp Pindel przewodniczył Mszy św. w intencji Ojczyzny, a następnie na cmentarzu wojskowym, znajdującym się na pobliskim os. Wojska Polskiego, gdzie spoczywają żołnierze polegli w I i II wojnie światowej. Tam odczytano Apel Poległych i złożono kwiaty w hołdzie tym, którzy walczyli, oddali życie i pracowali dla Polski.

Mszę św. razem z bp. Pindlem sprawowali m.in. ks. prał. Stanisław Wawrzyńczyk, proboszcz aleksandrowickiej parafii, i proboszczowie innych bielskich wspólnot, a także ks. ppłk Mariusz Antczak, proboszcz wojskowej parafii Miłosierdzia Bożego w Bielsku-Białej i kapelan 18 Bielskiego Batalionu Powietrznodesantowego. Przy ołtarzu stanęli także biskup senior Paweł Anweiler z diecezji cieszyńskiej Kościoła ewangelicko-augsburskiego i ks. Krzysztof Cienciała, proboszcz bielskiej parafii ewangelickiej.

Wśród uczestników nie zabrakło kompanii honorowej i orkiestry batalionu, kilkudziesięciu pocztów sztandarowych organizacji wojskowych, kombatanckich, harcerskich, młodzieżowych i społecznych. W wypełnionym wiernymi kościele modlili się także parlamentarzyści i przedstawiciele władz państwowych z ministrem Stanisławem Szwedem, samorządowych - z prezydentem Bielska-Białej Jackiem Krywultem oraz dowódcy i przełożeni służb mundurowych.

Przypominając, że Święto Niepodległości 11 listopada zostało ustanowione niemal 20 lat po jej odzyskaniu, po śmierci Józefa Piłsudskiego, bp Pindel zauważył w homilii: - Na pewno wtedy, jak i dzisiaj chcemy uczcić pamięć tych wszystkich, którzy przyczynili się do powstania niepodległego państwa polskiego, choć w różnym czasie włączali się w takie dążenia i w różny sposób pojmowali miłość do ojczyzny, jej kształt, a tym bardziej zamierzony ustrój. Ważne jest to, że twórcy niepodległości zrezygnowali wówczas ze swoich prywatnych czy partyjnych korzyści, w dużym stopniu pohamowali chęć wykorzystywania swojej przewagi i wpływów, a wśród współtwórców powstania państwa polskiego nie było takich, którzy by działali na szkodę ojczyzny czy jej bohaterów, czy nawet aktualnych konkurentów politycznych. Na różnych etapach wyłaniania się najpierw niepodległej Polski wyzyskiwali swoje możliwości i wpływy, aby uczynić kolejny, nieraz bardzo mały, krok ku niepodległemu bytowi państwa, by uczynić coś na korzyść nieraz tylko opinii o Polsce poza granicami wobec tych, którzy stanowili o losach Europy.

Odwołując się do przeczytanego w liturgii słowa zakończenia Listu św. Pawła do Rzymian, biskup zaznaczył: - Za wzorem Pawła Apostoła, który potrafi z wdzięcznością patrzyć na początki Kościoła w Koryncie, w Rzymie i w innych miejscach, potrafi dostrzec ludzi, ich wartość, zasługi, dziękujemy i my w tej świątyni Bogu za darowaną nam niepodległość przed 99 laty. Dziękujemy także za ludzi o różnym statusie, różnej przynależności narodowej, religijnej i politycznej, ale przecież dążących do jednego - odzyskania niepodległości przez wspólny, wolny dom, jakim jest nasza ziemska ojczyzna - podkreślił biskup. - Zanośmy dziękczynienie za wspaniałą przeszłość i zanośmy prośby o przyszłość - dobrą, a nawet lepszą - naszej ojczyzny.

Z kolei bp Anweiler zwrócił uwagę, że świętowanie jest też "ożywczym zderzeniem się z tymi, którzy wynurzają się z 99 lat historii jako uczący nas życia w wolności".

Po Mszy św. jej uczestnicy przeszli wraz z orkiestrą wojskową na cmentarz wojskowy. Tu za poległych modlili się obaj księża biskupi, żołnierze odczytali Apel Poległych, oddali salwę honorową, a obecne delegacje złożyły kwiaty pod pomnikiem poległych.
 

bielsko.gosc.pl