Czy w posługiwaniu się kadzidłem w Kościele chodzi o dym czy o woń? – to jedno z pytań, na które można było uzyskać odpowiedź podczas kolejnej „Rozmowy poświęconej”, która odbyła się 7 listopada w bielskiej katedrze. Bp Piotr Greger opowiedział o historii i symbolice kadzidła, a uczestnicy mogli zapoznać się z różnego rodzaju kadzidłami i sprawdzić osobiście, jak pachną.
 
Bp Greger przybliżając historię kadzidła, jego znaczenia w Kościele i liturgii, przypomniał, że posługiwanie się kadzidłem w pogańskich zwyczajach kultycznych sprawiło, że pierwsi wyznawcy Jezusa długo nie wprowadzali go do liturgii. Zaznaczył też, że błogosławieństwu przekazanemu przez spalanie kadzidła przypisuje się dziś symboliczne znaczenie oczyszczające. Dodał, że kadzidła na początku używano tylko podczas liturgii pogrzebowej.
 
„O co chodzi w kadzidle – o dym czy o woń? Gdy popatrzymy na to z perspektywy biblijnej, to w jednych tekstach mówi się o dymie, czymś, co musi być widoczne, znaku dostrzegalnym ludzkim wzrokiem, ale gdy spojrzymy na inne teksty, znajdziemy w nich wzmianki o woni, która się roznosi, a więc chodzi w nich o coś, czego nie widać, lecz czuć. W kategorii materialnych znaków liturgicznych kadzidło jest dziś znakiem o odwołującym się do zmysłu powonienia. Chodzi o to, żeby było czuć, a nie widać. Choć najlepiej byłoby jedno z drugim połączyć” – wyjaśnił biskup. Przybliżył też prywatne świadectwa pierwszych chrześcijan, opowiadające o tym, jaką funkcję w liturgii pełniło w tym czasie kadzidło, którego dym symbolizuje wznoszącą się do nieba modlitwę.
 
Duchowny wyliczył konkretne sytuacje, w których dokonuje się okadzenia, wykonując ruchy trybularzem w kształcie krzyża, nawiązujące do ofiary krzyżowej. Zaznaczył, że podczas Mszy św. obecność kadzidła nie jest obowiązkowa, jednak podczas uroczystej liturgii okadza się krzyż, ołtarz, księgę Ewangeliarza, przewodniczącego liturgii oraz zgromadzoną wspólnotę.
 
„Nie okadzamy rzeczy, nawet, jeśli są w przestrzeni ołtarza, które nie są liturgicznymi znakami, wskazującymi na obecność Chrystusa. Nie okadzamy figur żadnych, żłóbka betlejemskiego, choinek, nie daj Boże, sztandarów, chorągwi” – wyliczył. Zaznaczył, że jest obowiązek używania kadzidła podczas wystawienia Najświętszego Sakramentu oraz w liturgii poświęcenia kościoła.
 
Prowadzący spotkanie ks. Jacek Pędziwiatr z radia „Anioł Beskidów” zaprezentował, jak rozpala się kadzidło w kadzielnicy. Opowiedział o trybularzach i łódkach liturgicznych.
 
W spotkaniu, kolejnym z cyklu „Rozmów poświęconych”, obok biskupa pomocniczego diecezji bielsko-żywieckiej i redaktora radia diecezjalnego, udział wzięła także podróżniczka i dziennikarka Małgorzata Kunicka, która zaprezentowała różne kadzidła. Opowiedziała, w jaki sposób one powstają i jak komponuje się poszczególne zapachy. Podkreśliła, że bazą kadzidła jest żywica.
 
„Zawsze podstawą jest żywica z drzewa oraz różnego rodzaju olejki zapachowe, które uzyskujemy z różnych korzeni, roślin, nasion” – wytłumaczyła, prezentując olibanum – naturalną żywicę, jaką pozyskuje się z drzew kadzidłowca, oraz mirrę – wonną żywicę, otrzymywaną z drzew i krzewów balsamowca. Wyjaśniła, w jakich rejonach świata rosną drzewa, zapewniające główne komponenty kadzidła, przybliżyła także historię tego, w jaki sposób surowce te docierały na Stary Kontynent. Wspomniała przy okazji, że wysoko ceniony w przemyśle perfumeryjnym olejek kadzidłowy osiąga dziś astronomiczne ceny na rynku.
 
Na koniec uczestnicy spotkania mogli zapoznać się z różnego rodzaju kadzidłami i sprawdzić, jak pachną. Wąchano m.in. nard, drzewo sandałowe oraz różne kompozycje powstałe na bazie ziół.
 
Pomysłodawcy spotkań w katedrze zaprosili na kolejną z cyklicznych „Rozmów poświęconych”. Odbędzie się ona 5 grudnia.
 
diecezja.bielsko.pl