W intencji zmarłych kapłanów, budowniczych, dobrodziejów, pielgrzymów, goprowców i przewodników związanych z Groniem Jana Pawła II modlono się w kaplicy „Ludzi Gór” w Beskidzie Małym. Mszy przewodniczył kapelan Związku Podhalan w Polsce ks. Jan Gacek.
 
Kapłan w kazaniu zachęcił do refleksji nad przemijaniem w perspektywie chrześcijańskiej. „Zadumajmy się dzisiaj, jak to jest z tą śmiercią: czy ona naprawdę taka tragiczna, a może wcale tak nie jest? Widzi mi się, że dzięki Chrystusowi to można rozumieć inaczej. Dzięki temu, że przyjął śmierć, zmienił całkiem jej charakter” – przypomniał kaznodzieja, podkreślając, że dla ludzi wiary śmierć nie jest końcem, ale początkiem wszystkiego, co istotne.
 
„Ośmielam się powiedzieć, że śmierć staje się początkiem wszystkiego, co lepsze, aniżeli tu i teraz. Dopiero to, co przyjdzie przez śmierć i po śmierci, to dopiero cosik. Bez wiary tego pojąć się nie da. Chrystus poddając się śmierci otworzył nam niebo” – dodał.
 
Duchowny wskazał na Jana Pawła II, który, jak zauważył, dał przykład życia i umierania. „A dawniej przecież umieranie to było misterium. Wszyscy wiedzieli, że to było przejście, pascha. Śmierć odsłania niezniszczalność człowieka. To cudowna brama, którą trzeba przejść” – stwierdził i podkreślił, że modlitwa w intencji zmarłych „to pomost miłości, który możemy rzucić tym, którzy wskazywali nam dobry kierunek życia”. „Oni nie mogą sobie pomóc, tylko nasza modlitwa może ich wspomóc. Między nimi a nami jest więź głęboka” – zaznaczył.
 
Groń Jana Pawła II w Beskidzie Małym to jedyny szczyt górski w Polsce noszący imię papieża Polaka. Wzniesienie liczy 890 metrów n.p.m. Znajduje się tu kaplica postawiona w 1995 r. oraz stalowy krzyż z 1991 r., poświęcony „ludziom gór”.
 
Papież w latach swego dzieciństwa i młodości wielokrotnie przychodził na ten szczyt, bywał tu również jako biskup. Ostatni raz wszedł na Leskowiec i Jaworzynę jako kardynał w 1970 r., po Mszy św. odprawionej w Kalwarii Zebrzydowskiej z okazji 25-lecia kapłaństwa.
 
diecezja.bielsko.pl