Srebrny jubileusz u Brata Alberta
25 lat temu kard. Franciszek Macharski utworzył parafię na Osiedlu Dygasińskiego w Bielsku-Białej.
Relacja dźwiękowa z uroczystości w parafii św. Brata Alberta w Bielsku-Białej na fali radia Anioł Beskidów w poniedziałek 17 października o godz. 11:30 i 19:00. Zapraszamy.
Zobacz galerię zdjęć z uroczystości TUTAJ.
Pod koniec lat 80. na pograniczu Białej i Lipnika planowano utworzenie osiedla dla kilkunastu tysięcy mieszkańców. Rychło zaczęła się budowa. Wraz z nią zrodziła się konieczność budowy kościoła i utworzenia nowej parafii. Zgodę na to wyraził ówczesny metropolita krakowski, a do dzieła oddelegował ks. Jana Kieresa. Zakupiono dom na potrzeby parafii, wyznaczono miejsce pod przyszłą świątynię. Nim jednak powstała, ks. Kieres sprowadził tutaj drewnianą kaplicę, która natychmiast zaczęła służyć wiernym. 6 października 1991 roku, nim jeszcze zaczęto budowę kościoła, ze względu na możliwość zamieszkania kapłana oraz miejsce sprawowania kultu, kard. Macharski powołał do życia samodzielną parafię, a jej patronem ustanowił nieco wcześniej kanonizowanego Brata Alberta.
W marcu następnego roku rozpoczęła się budowa obecnej świątyni. Trwała blisko 20 lat. Jej uwieńczeniem była konsekracja, której dokonał bp Tadeusz Rakoczy 14 maja 2011 roku. Z okazji obecnego jubileuszu parafii w kościele zainstalowano stacje Drogi Krzyżowej, które poświęcił bp Roman Pindel.
Uroczystości odbyły się w sobotę 8 października wieczorem. Podczas Mszy św. ordynariusz bielsko-żywiecki udzielił także sakramentu Bierzmowania 70 gimnazjalistom.
− Życzę wam, by umacniały się więzy między wami, byście czuli potrzebę modlitwy za siebie nawzajem − mówił do uczestników Mszy św. bp Roman Pindel, jednocześnie zachęcając ich do częstego odprawiania nabożeństwa pasyjnego:
− Droga Krzyżowa wraz z Eucharystią uświadamia nam wielkość miłości Boga do nas. Starajcie się, aby ta Droga Krzyżowa nie tylko wisiała w waszej świątyni, niech służy modlitwie w Wielkim Poście i przez cały rok − podsumował ordynariusz bielsko-żywiecki.
Nie wszystkie plany sprzed ćwierćwiecza zostały zrealizowane. Budowę osiedla przerwano. Parafia liczy dziś niewiele ponad cztery tysiące mieszkańców, z których co czwarty wyjechał za granicę w poszukiwaniu pracy. Kościół natomiast pozostał tak, jak go zaplanowano dla parafii liczącej kilkanaście tysięcy wiernych. Budowla przypomina kształtem arkę. Ma dwie nawy. Większą, zakończoną mogącym pomieścić 300 wiernych chórem, wieńczy ołtarz z monumentalnym krzyżem, wizerunkami świętych Brata Alberta i Jana Pawła II ora relikwiami patrona parafii. W mniejszej, bocznej nawie znajduje się tabernakulum i obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Niedzielne i świąteczne nabożeństwa odprawia się przy głównym ołtarzu. W dni powszednie wierni uczestniczą we Mszy św. odprawianej w nawie bocznej. W zasadzie dla wszystkich starcza miejsc siedzących. Wyjątek stanowiła uroczystość jubileuszowa, której uczestnicy zapełnili obie nawy, chór i przedsionek kościoła. − Specyfiką parafii jest fakt, iż obejmuje ona bardzo mały obszar − wyjaśnia ks. proboszcz Jan Kieres. − Dzwony włącza się tutaj kwadrans przed każdą Mszą św. To w zupełności wystarczy, by wierni z najbardziej odległych zakątków parafii spacerowym tempem zdążyli przyjść do kościoła.
Owocem ćwierćwiecza parafii jest nie tylko świątynia, ale także skuteczny proces asymilacji mieszkańców.
− Nic tak ludzi nie jednoczy, jak błoto budowy − śmieje się ks. Jan Kieres, który podczas budowy stawał ramię w ramię z chwytającymi za łopatę parafianami. Wspólna praca, którą kierował specjalnie w tym celu powołany komitet, sprawiła, że zarówno rdzenni mieszkańcy tej części miasta, jak i właściciele mieszkań w blokach zżyli się z sobą i dziś stają razem na modlitwę w kościele, jak w dużym, rodzinnym domu.